niedziela, 3 kwietnia 2016

Uśmiechnięta o motywacji i ... stylówka na wiosnę.




Miało być o koncertach, ale wyszło słońce. Będzie po wiejsku. Będzie motywująco i z uśmiechem. Ciepła, zimowa kurtka poszła do szafy na rzecz wiosennej, długaśnej parki w jakże dźwięcznym kolorze KHAKI. Zapewne w takim standardowym zestawie będziecie mnie mogli spotkać kursującej na trasie ZGC-WRO-ZGC i GAJ-WSB-GAJ. Chociaż... czemu tylko tam? 


Na pewno wiesz jak to jest. Coś Ci się w życiu zwyczajnie spieprzy. Nie wiem - złamiesz nogę, stracisz pracę, zachorujesz na nieuleczalną chorobę albo zwyczajnie zejdzie z Ciebie całe powietrze i nie masz ochoty nawet wyjść po ciepłe bułki do sklepu na dole. Wszyscy - rodzina, przyjaciele, pani w telewizji, przypadkowa osoba w tramwaju wpiera Ci jak mantrę "będzie dobrze, MUSISZ to zrobić, MUSISZ wziąć się w garść, MUSISZ coś ze sobą zrobić, MUSISZ się do tego przekonać, dasz radę". Czy na Ciebie też te słowa działają jak płachta na byka? I nie chodzi mi tutaj, że czegoś nam się nie chce, a musimy to zrobić. Nie. Ludzie nie wiedzą, co siedzi nam w głowie. Czasem i my sami tego nie wiemy. 


Motywacja i pozytywne myślenie jest w nas. Tak, w Tobie też. Nie w zdjęciach z cudownymi cytatami, nie na etykiecie płatków śniadaniowych, nie w reklamach. W Tobie jest jej najwięcej. Żeby zmienić cokolwiek w swoim życiu, zwalczyć swoje najsłabsze punkty, obrócić je w najmocniejsze konieczne jest tylko Twoje nastawienie i podejście. 


Ja się uśmiecham. Chociaż czasem jest ciężko i mimo słońca na dworze mam burzę w środku. 
Nie robię żadnych postanowień typu "Od jutra przestaję jeść czekoladę, a od wtorku zacznę częściej wychodzić do ludzi". Nadejdzie wtorek, a ja i tak będę siedziałam w domu. Załamię się dodatkowo tym, że miałam to zrobić, a wciąż stoję (albo i leżę) w tym samym miejscu. U mnie największe zmiany zachodzą bez planowania, chyba już wystarczająco się w życiu naplanowałam ;)




W sumie od kilku dni mam w sobie jakiś taki mały płomień motywacji. Iskierkę pozytywnego spojrzenia w przyszłość. Rozpaliłam ją sama. Nikt nie dał mi zapalniczki. Albo zapałek - zapalniczki zazwyczaj psuję...


Nie napiszę Ci teraz, żebyś wziął się w garść, pokazał środkowy palec światu i szedł do swoich pragnień nie zważając na wszystko inne. Musisz zrobić to sam. Zapalić swój własny, mały płomień, który w sumie może przerodzić się w całkiem przyjemne ognisko. Ja w to wierzę, Ty też możesz :)






A gdyby zainteresowało Cię co mam na sobie, to:
parka KHAKI jest z Croppa, koszulka i spodnie standardowo HM, na nogach najwygodniejsze Superstary, naszyjnik od AS Jewellery, okulary z Brylove i plecak upolowany na vinted, marki Atmosphere. Na ustach kozacka kredka matowa z Golden Rose w kolorze bodajże 09, a na pazurach hybryda by me.
Uśmiech bezmarkowy ;)



 Pamiętaj, że 'wszystko co Cię ogranicza siedzi w środku Ciebie'. To Ty piszesz swój własny scenariusz i grasz w nim główną rolę. Możesz wszystko, powodzenia.

~ M.