czwartek, 25 września 2014

Karpacz, czyli góry w wersji Morzolubnej.


Karpacz. Miejscowość oddalona o 70 km od mojego obecnego miejsca zamieszkania stała się celem podróży sprzed dwóch tygodni. Wraz z moją przyjaciółką wsiadłyśmy w jej czerwonego Nissana i udałyśmy się w góry. Pogoda zapowiadała się wprost "cudowna" - rano mgła i ulewa, coś pięknego. Chyba jednak góry nas trochę lubią. Po dotarciu na miejsce wyszło słońce, a ja żałowałam, że w mojej walizce zabrakło okularów przeciwsłonecznych. Zakwaterowałyśmy się w ośrodku wypoczynkowym "Halny" w Sosnówce, oddalonej o 6 km od Karpacza. Warunki iście komunistyczne - tapety, stare dywany i łazienka 1m x 1m. Nie to było najważniejsze. Halny był przystankiem w drodze do przygody. W piątek wieczorem postanowiłyśmy udać się na kręgle do Hotelu Gołębiewskiego.











Sobota zaczęła się pechowo. W planach - zdobycie jakiegokolwiek (nawet najmniejszego) szczytu. Rzeczywistość - zepsute auto między Sosnówką a Karpaczem ♥ zaradne dziewczyny sobie z tym poradziły i po dwugodzinnym postoju byłyśmy już na szlaku...





Czarny szlak okazał się odpowiedni dla mnie - moja kondycja równa się minus 200, więc oczekiwania wobec mojego organizmu nie były wygórowane. Podeszłyśmy pod Łomniczkę i to zdecydowanie wystarczyło, by podziwiać piękne, górskie widoki.





Droga w dół okazała się kamienistym szlakiem żółtym, na którym to 1,7 km zamieniło się prawdopodobnie w 17 km :D no, ale dotarłyśmy całe i zdrowe na dół. 


Niedziela była typowo miejskim dniem - pochodziłyśmy po Karpaczu, kupiłyśmy trochę pamiątek i wróciłyśmy do domu. Po tych trzech dniach w górach stwierdzam, że nie jest to miejsce idealnie dla mnie. Wolę przechadzać się po ciepłym piasku i moczyć nogi w morzu niż wspinać się po górach. Jest to jednak fajna odskocznia od codziennego życia, a ogromnym plusem jest to, że takie atrakcje i widoki mam praktycznie na wyciągnięcie ręki :)

A wy co wybieracie? Morze czy góry? 

Buziak, M. :*

15 komentarzy:

  1. Uwielbiam Karpacz! W tym roku również tam byłam - choć mam troszkę dalej :) Z tym miejscem wiążą się przemiłe wspomnienia z mojego życia, dlatego taki sentyment mam do niego :)...

    OdpowiedzUsuń
  2. pomyślałam w pierwszej chwili ze trzymasz arbuza;)
    swietne widoczki :D

    OdpowiedzUsuń
  3. fajna fotorelacja z wyjazdu ;) ja też wolę morze od gór, ale tak jak piszesz, czasem fajna jest taka odskocznia ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja jeszcze nigdy nie byłam w górach ;)
    fajny post ;) piękne zdjęcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja za to jestem bezgranicznie zakochana w Górach, w samym Karpaczu również.

    OdpowiedzUsuń
  6. u mnie jest różnie, ale lubię i morze i góry, ale zdecydowanie góry zimą, gdzie jest zimowy klimat!

    OdpowiedzUsuń
  7. świetna fotorelacja :) Karpacz jest zdecydowanie najbardziej urokliwym miejscem :)

    założyłam dzisiaj bloga. wpadniesz i zobaczysz? jeśli Ci się spodoba zaobserwuj a na pewno się odwdzięczę. miłego wieczoru x
    pure-minimalism.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Karpacz jest piękny, uwielbiam góry, jeżdżę, gdy tylko mam okazję :)
    Obserwuję :)
    http://wkomitywiezzyciem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy tam nie byłam, ale dzięki chłopakowi mam kilka pamiątek z jego wyjazdu... zawsze coś :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne widoki. :) Ja też wybieram góry, ale w Karpaczu jeszcze nie bylam. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ależ piękne widoki, a mi się marzą ostatnio góry, właśnie teraz jesienną porą mmm... ;>
    A odnośnie "jesteś cudem" właśnie się za nią zabieram ;>

    OdpowiedzUsuń